- felietony z 2016 roku

 

EXTRA Siemianowice gazeta lokalna

31 sierpnia 2016 ·

Z kolekcji Jadwiszczoka

Kościół, PGR i Sztadion bez odległych Falklandów

Często wspomnieniami wracam do czasów, kiedy w Michałkowicach nie ma osiedla Zawadzkiego i Przyjaźni, Falklandy kojarzą się z wyspami na Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Argentyny, a charakterystycznym elementem Michałkowic jest Państwowe Gospodarstwo Rolne PGR. Siemianowiczanie przyjeżdżali do Michałkowic na spacer po Parku Górnik lub Parku Ludowym. W ubiegłym wieku dzielnica zaczęła się zmieniać i po pewnym czasie charakterystyczna i rozpoznawalna dla wszystkich stała się

 Hala Zborna w której odbywały się największe imprezy kulturalne i sportowe w Siemianowicach. Centralnym miejscem Michałkowic od zawsze był

  kościół Św. Michała widoczny z każdego zakątka.

    W ubiegłym wieku takim punktem był też PGR , którego zabudowa ciągła się od Zameczka przed bramą główną w ulicy Oświęcimskiej , wzdłuż ulicy Orzeszkowej do granicy z kopalnią i do Parku Górnik przed Zameczkiem. Niezbyt to komponowało się z otoczeniem szczególnie wtedy, kiedy Michałkowice zaczęło się już rozbudowywać. Wychodząc z kościoła wpadało się na wysokie, ohydne ogrodzenie PGR-u, i do tego jeszcze specyficzne zapachy.

      Wynagradzał to Park Górnik z pięknymi bramami wjazdowymi i zielonymi terenami. Staw, który istnieje do dzisiaj był ostoją spokoju, mieszkańcy chętnie tu przychodzili,

    wzniesienie z grotą było punktem widokowym na cały park.

      Ozdobą Michałkowic jest Zameczek, świątynia kultury. Działały w nim: sekcja malarska, rzeźbiarska, fotograficzna, oraz Chórem Chopin. Tu odbywały się występy artystyczne, koncerty , zabawy, bankiety i bale. Warto w tym miejscu wspomnieć Park Ludowy .

   

  Była to perełka Michałkowic, posiadająca wiele atrakcji: basen, tor saneczkowy, boisko, strzelnicę i tereny z pięknymi alejkami. Tłumy docierały tam aleją spacerową, obecnie ulica Sikorskiego , mijając pierwszą wybudowaną tu willę przez miejscowego lekarza , następnie po stromych schodach schodziło się do Parku i basenu . Idąc alejką od basenu w kierunku kamieniołomów, dochodziło się do pagórka zwanego Sercem, gdzie na ławkach spotykali się zakochani.

  W pobliżu znajdowała się strzelnica usytuowana w naturalnym wąwozie. Wojskowe Zakłady Mechaniczne dokonywały tu prób broni pokładowej, co wówczas było ogromną atrakcją dla dzieci. Obok basenu funkcjonował tor saneczkowy z pięknymi trasami kończącymi się pomiędzy basenem a boiskiem. Na basenie odbywały się cyklicznie zawody piłki wodnej i zawody pływackie. Atrakcją basenu była wieża skokowa, restauracja z „potańcówkami” i rzeźby lwów, przy których obowiązkowo należało zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. „Sztadion” to potoczna nazwa Parku Ludowego, używana również obecnie do określenia tych miejsc. A kto wie, skąd wzięła się nazwa michałkowickiego Maroko?

 Zgodnie z legendą nazwa ta wzięła się od żołnierza, który służył w Legi Cudzoziemskiej i kupił willę wybudowaną przez kopalnię, a że przyjechał z Maroka i tam się dorobił ludzie mówili, że idą tam, gdzie mieszka ten z Maroka, i tak się ostało.

  Nie można zapomnieć o „Wyszowinie”, miejscu obok obecnego osiedla Basztowego, u zbiegu ulic Hadamika-Tarnogórskiej. Na dużym placu odbywały się odpusty parafialne – Dni Romla, dziś wesołe miasteczko. Rozkładano tam strzelnice, stragany, karuzele, smażalnie ryb itp., było wesoło i radośnie. Ciekawostką były prowadzące przez ulicę Sawicką i Hadamika tory kolei wąskotorowej, przebiegające w kierunku na Bańgów i Dąbrówkę Wielką

  z rozwidleniem przy byłej oczyszczalni ścieków „kler anlagach”, nieistniejącym już dużym stawem mieszczącym się na wysokości obecnej stacji benzynowej i ogródkach.

 Właśnie od tego stawu wzięła się nazwa ulicy Stawowej. Niedaleko „Wyszowiny”, przy ulicy Kościelnej naprzeciw kina Zorza, był słynny zakład fryzjerski „Niemiec i Stabik”.

    Jak opowiadał kolega Krzysztof Ceglarek – nie czekając na kolejkę do fryzjera, zbierali się tam starsi panowie na pogawędki o wszystkim. – W salonie strzyżono młodych chłopców zostawiając im charakterystyczną, skośną grzywkę, po której można było odróżnić chłopaków z Michałkowic od innych.

Marian Jadwiszczok

==============================================================