Przemyślenia

19.

MOJE PRZEMYŚLENIA.
Każdy i to bez wyjątku, pcha i toczy swe życie jak umie najlepiej i tego nie da się ukryć i nie można uniknąć. Nie ma sposobu by ktoś inny za nas przeżył życie. Każdy więc pędzi je jak chce i potrafi, świadomie lub nie świadomie, przykładnie, grzesznie, dobrze czy źle,
nie ma reguły czy według zasady, z własnej woli, czy byle jak. Kluczy pomiędzy zdarzeniami a swoją historią wpisując się na karty życiorysu bujnego, ucząc się na błędach, zdobywając doświadczenia. Przedziera się w gąszczu spraw, konfliktów i sprzeczności, by było mu lepiej,
by określić siebie i sposób, by osiągnąć to co daje mu szczęście, zadowolenie i sens, w jego rozumieniu. Lecz czasami albo wyłącznie, potrzebne jest to przysłowiowe szczęście i łut czy
łaska. A wiadomo o wszystkim decyduje karma, czy też karmat – prawo przyczyny i skutku.
Dzisiaj ponosimy konsekwencje poprzedniego życia, żywota, czy wcielenia, jak kto woli.
By było śmiesznej to pracujemy na poczet przyszłego żywota, żeby się nie zdziwić. Ale ja nie
o tym, tak dla lepszego wprowadzenia i zrozumienia. Jedno z wielu przykazań, które bliskie jest naszej osobie, to: kochaj bliźniego swego jak siebie samego – jak ważne są te słowa, to recepta na wzajemne relacje, poszanowanie drugiego człowieka i oczywiście siebie samego. Bo każdy powinien mieć szacunek do samego siebie, tak jak i do drugiego człowieka, brata, siostry, kolegi, przyjaciela, żony, dziecka itd. można by wymieniać. Co to oznacza, czuć respekt, szacunek, uczucie – małe większe, jakie się posiada odczuwanie w stosunku do kogoś bliskiego sercu, i dalszego z dystansu ale zawsze, coś istnieje, więź. Gorzej jak nie ma nic, wtedy powstaje znieczulica, obojętność, pustka, w otoczeniu i w dystansie. Potępienie drugiego.
Jakie to fajnie czuć sympatię do kogoś i tak jak i dla siebie, bez wyróżnienia, to ewenement,
coś wyjątkowego, niezwykłego w tym pogmatwanym świecie, gdzie toczy się różnego rodzaju wojna psychologiczna, polityczna, interesów o wszystko i o nic. To dziwne a czy jest tam miejsce dla miłości ciepłej, osobistej, serdeczności, bo uważam jakie to szczęście umieć się otworzyć na to co pozytywne i szczere, miłe, tak szacunkiem podejść do drugiego, bez uprzedzeń, zwyczajnie po ludzku, od serca.  Miłość do drugiego, bliźniego, pobratymca i
do siebie, jak i do wszystkich, ludzkości, to nie tylko troska, dbałość w sensie fizycznym ale przede wszystkim w sensie mentalnym, uczuciowym, psychicznym, można to osiągnąć tylko znając swoją wartość i być świadomy wzniosłych idei, najwyższych przesłań, genetycznego stanu rzeczy. Umieć uznać swe błędy, uczyć się na nich i pogodzić się z nimi, to szansa by cieszyć się przez to ze swoich sukcesów, porażek, trzeba być ciągle gotowy do rozwoju i samodoskonalenia się, to ten nieodłączny przywilej, który sami sobie dajemy w nagrodę.
A to wszystko sprowadza się do tego, że akceptujemy własną naturę i innych przy okazji.
Stajemy się lepsi, milsi względem siebie i drugich, co jest uczciwe ze wszech miar.
Czas najwyższy aby raz na zawsze odrzucić negatywny obraz jaki drzemię w każdym nas, w
sobie i przerzuca się on i na innych, to tak jak w naczyniach połączonych i jak na optymistę
przystało uwierz w swoje możliwości i swoje wartości. Takie podejście jest nieocenione.
Każdy ma powody aby być dumnym, i z tego należy się cieszyć, to samo odnosi się to zalet,
jakie każdy posiada w większym czy mniejszym stopniu i to jest satysfakcja i zadowolenie.
W swoim myślokształcie należy w skrytości utrzymywać jaki się jest dobrym synem, córką,
ojcem, matką, przyjacielem, kolegą, sąsiadem, obywatelem, człowiekiem i Polakiem i itd.
Przyjmując to jako dowartościowanie, czasami potrzebne, bo tak wychodzi, że nikt nas nie docenia, jak tego się domagamy w swej skromności nieraz. To taki zastrzyk psychologiczny.
To dla poprawienia samopoczucia, podniesienia w swoich oczach swej wartości.
Dobre są życzenia, które z uśmiechem posyłasz sobie w lustrze, czy drugiej osobie nawet nieznajomej, to największy skarb jaki posiadasz w danej chwili, umiejętność, która wyzwala radość i nią drugiego zarażasz.
Niby bez znaczenia a jednak, to robi na wielu wrażenie, bo ktoś podchwytuje ten gest i podaje dalej, najlepsze życzenia. Żeby dalej w ten sposób się zmieniać zastanów się nad swoimi cechami charakteru, jakie są, nad zaletami, w czym jesteś dobry, w czym zły i przy okazji naucz się śmiać czasem i bez powodu. Odkryj radość życia w sobie, to jest ćwiczenie jakie wprowadzasz aż w końcu uśmiech zadomowi się w tobie i zostanie z tobą w przyjaźni..
Celem być może takiego podejścia jest uznanie własnych zalet i ich rozwijanie, wzbogacanie
się o nowy element jakim jest i śmiech, wywoływanie dobrego humoru, dobrego samopoczucia, to też nauka. Nie skąp sobie, po cicho pochwał jak coś się uda, co przyjmujesz  z dobrym humorem, samopoczuciem, to jest sztuka, to wynik, że od środka nie ma sprzeczności, jest harmonia i ten klimat jak najdłużej trzymaj w sobie. Uznaj wreszcie swoje talenty, zdolności w sobie i ciesz się nimi autentycznie, nie mówiąc nikomu, bo z reguły wiadomo jacy ludzie są pośmiewni.
Opisany sposób wpływa samoistnie na dobre zdrowie psychiczne, jest pożywką konieczną,
bo w prawidłowy sposób osiągasz dobro, które tkwi tam gdzieś głębiej. To sztuka niebywała
żyć z sobą w prawidłowej relacji. Człowiek to zagadka, tajemnicą wielką, tyle to wiem. Poza tym z drugiej strony mało kto nad sobą pracuje, myśląc czy warto, czy jest taka potrzeba a ostatecznie kto wnika w swą naturę. Jak widać wchodzimy w temat poznania, czy samopoznania siebie i zastanowienia się dlaczego tak myślę, dlaczego taka reakcja występuje,co ją powoduje, ujawnia itd. Cała sfera przyczyn, zależności, zachowań, skłonności, pobudek,impulsów. We wszystkim można znaleźć dziesiątki kombinacji odpowiedzi, wypowiedzi, postawić pytań na przeróżne reakcje, zachowania a wybiera się jedno, bez zastanowienia a potem się żałuje, bo to nie tak. Poznanie siebie to ciągła gotowość do rozwoju swojej osobowości, przemiany charakteru, w całości swej istoty, nasz osobisty urok, rozwój, to niekończący się proces, który prowadzi do tego, abyś realistycznie mógł sam ocenić swoje granice i możliwości. W zasadzie masz wyłącznie korzystać ze swoich wrodzonych talentów, nie naśladując innych, trzeba uwierzyć w swoje wartości, bo skoro są. to znaczy zasłużyłeś na nie i Bóg cię nimi obdarzył a twoją rolą jest to , by je tylko ujawnić. Nieraz potrzeba pracy nad nimi, by je wykształcić i wyćwiczyć, bo samo nic się nie ujawni. Przy tym nie poświęcaj uwagi pewnych wyimaginowanych talentom pseudo, których byś sobie życzył i nie zazdrość innym sukcesów i posiadanym przez nich talentom. Nie dąż do tego aby być kimś innym niż jesteś, nie podszywaj się pod innych wizerunek. Nie ustalaj sobie wysokich celów, wzorując się na innych, bądź sobą, jaki jesteś z natury. Gdyż nieosiągalne, rodzi frustracje i zwątpienia.
Niedobrze jest podążać za ambicjami, aspiracjami przewyższającymi ciebie, to zguba, taki
sposób myślenia powodowany jest nie wiarą we własne siły oraz lękiem przed niepowodzeniem. Natura człowieka jest trochę przewrotna, ponieważ często prawie tego chcemy, czego nie mamy i mieć nie będziemy. Być może to taka nasza życiowa misja albo
zadanie, którą mamy do spełnienia. Być może na tym polega ukryta mądrość, abyśmy odkryli samych siebie, autentycznych. Obraz własnej osoby i zdanie o sobie samym decyduje o tym,jaki jesteś i jak się zachowujesz i realizujesz. Jeśli uważasz siebie za śmiałego i odważnego, to tak się zachowujesz i taka etykietka jest ci przylepiona, kroczysz pewnie i zdecydowanie.
I to by było na tyle mojego wywodu w części drugiej.Sympatyk

20.

MOJE PRZEMYŚLENIA.Najwięcej w życiu z kim mamy do czynienia oczywiście, że z ludźmi, różnego rodzaju, pokroju i maści. Niewątpliwie ma się w życiu do czynienia z ludźmi i ciekawymi, mądrymi, biednymi, naiwnymi, skąpymi a najczęściej, głupimi. To, nie znaczy, że chcę tu kogoś obrazić, broń Boże – nic z tych rzeczy, chce tylko ujawnić jaką rolę ci ludzie spełniają i za to niech mi z góry będzie wybaczone,  jeśli źle zostanie to przyjęte. Lecz ja tak od tego, jak mówi porzekadło „głupich nie sieją”  w tym coś jest, bo mamy się tak dobrze, przez nich jak cholera! Z powodu wyborów i to po raz drugi tej samej opcji, przez kogo to wiadomo. Na każdym kroku spotykasz niejednego takiego pseudo mądrego i nie można z takim wiele pogadać, bo jego myślenie spłaszczyło się do wizji Ziemi, sprzed czasów Kopernika. Zapewne jest jeszcze wielu, co nie wierzy, że człowiek lądował na Księżycu, co jeszcze jest gorsze, że są i tacy co myślą, że są pępkiem świata, ba… wszechświata.To ci, najwięksi egocentrycy, gdyż ich zanadto własne ego rozdymało. Po czym takiego można poznać, po wielu rzeczach, są mądrzejsi od wszystkich, bo tak im się wydaje i wiedzą zawsze lepiej i drugich do głosu nie dopuszczą a ponadto nie można ich niczego nauczyć, w ogóle do niczym przekonać. Są po prostu niereformowalni, jak nasza polityczna Polska. Każdy to istna forteca, to tacy co poglądów nigdy nie zmieniają i przy swoim stoją jak przy ołtarzu. To zwykłe skaranie boskie, a ile takich żyje, dopinguje i w życiu przeszkadza. W końcu jak twierdzą uczeni, muszą i tacy być by była równowaga, bo za dobrze by było gdyby była jednomyślność, więc przez tyle lat nie można, w naszym kraju osiągnąć porozumienia, na żadnym poziomie, wszędzie sprzeczka i różnica zdań, polemika nieustanna, zwada na całego o byle co!. Za dużo też nie można wymagać od społeczeństwa, bo jest rzekomo demokracja i każdemu wolno mieć swoje zdanie, i przez to życie, ludzie to istna mozaika klimatów, huśtawka nastrojów,rozbieżność pod każdym względem. A o co w końcu chodzi, to nikt się nie dowie, każdy chce być górą, dominować i górować, by moje było na wierzchu a ostatecznie wiadomo: chłop żywemu nie przepuści, byle dopiec, niech będzie zwada, zamęt i szum. Taka wichura toczy się i przechodzi w naszym narodzie i nikt nie może tego powstrzymać. Polak tylko się jednoczy w ekstremalnych warunkach zagrożenia, kiedy nie ma wyjścia a w czasach pokoju, spokoju musi być ferment, taki ma charakter, taką naturę i mentalność, chyba narodową. Bo weźmy Polaków za granicą, inne nacje się bratają, pomagają nawzajem, jednoczą a Polacy się kłócą, biją i na siebie donoszą i z tym im dobrze. i to tak od lat, od wieków, pozostają zwaśnieni  przez swoje  nawyki, przywary, negatywne cechy, nic ich nie zmienia, nawet woda święcona. Lecz dajmy spokój tym Kargulom, co oni są w końcu winni, nikt ich nie uczy dobrego a przykład idzie z góry, no i ryba psuje się od głowy. Nikt doprawdy nie zasugeruje i nie wskazuje ludziom jak żyć a oni sami się nie uczą na błędach, więc to jest na rękę władzy państwowej, gdyż takimi łatwo manipulować, zwodzić ich  i oszukiwać. Mają to, na co zasługują lecz dlaczego pozostali, ta większość, to znaczy my wszyscy z pobocza, mamy przez nich cierpieć, jak wybory to oni pierwsi przy urnach, przejawiają swą nadgorliwość, by dać upust swej chęci i mądrości a potem jest zgrzytanie zębami jak nie wychodzi po ich myśli, dlaczego tak źle a nikt, nie idzie po rozum do głowy, tylko biadolenie, niezadowolenie, że jest kiepsko a nikt się nie zastanawia z jakiego powodu tak jest i nie rozumie, że to on sam się przyczynił w jakimś stopniu i „wywołał magiczną wojnę społeczną i dokłada oliwy do ognia niezgody, podsycając ciąg dalszy wojny polsko-polskiej”. Wojny, nie na miecze, nie na strzały ale bzdurne gadanie, drętwe paplanie, pyskówki o niczym, pomówienia czy rzucane pokątne oskarżenia z reguły na słabszych. Bo wiadomo gorszy zawsze postara się o lepszego. Rozdarcie panuje od podwórka, między miedzą i zatacza coraz większe kręgi, ludzie pomiędzy sobą toczą boje, spór w końcu o co, o nie swoje, a o czyje racje? Pańskie!Czy nie można łatwo zauważyć, że obecna ekipa rządząca doprowadza do stanu państwa sprzed 1939 r.    Przecież z nich nikt nie dba o nasze dobro, dobro społeczne, obywatelskie, więc uważam głupota ludzka nie zna granic w naszym społeczeństwie przez taki nietrafiony wybór a do tego przyczynia się  większość pokolenia starszego tej części niezdecydowanej, a to i bez różnicy, bo to takie prasowanie na schodach fałd, Myślę abstrakcyjnie, każdy myśli, że jest lepszy od drugiego, mądrzejszy i stąd się biorą nieporozumienia a do tego przyczynia się niewątpliwie, nasze ego. Mało kto, przyznaje się do błędu, czy przeprasza kogoś jak zawinił, takie to wychowanie, taka to kultura z kółkiem w nosie. Zważmy na drobny fakt, kto ma to w sobie to, że pierwszy się ukłoni, czy poda rękę, nie powiem składa życzenia np. świąteczne, wielu uważa, że to ujma i mu korona spadnie z głowy, gdy pierwszy zadzwoni, albo przekaże a przyzwoitość tak nakazuje, młodszy winien ustąpić starszemu, to są reguły a kto to przestrzega. Weźmy drobnostkę, jest zima i jedno przejście lub ganek w śniegu i mijają się dwie osoby idące z naprzeciwka, kto komu ustąpi miejsca? To małe przykłady, wychowanie, kultura to jedno ale to ego każdego zwodzi i nie pozwala i człowiekiem rządzi i spycha go w najgorsze. Cóż to jest to ego, to nic innego jak funkcja umysłu na planie fizycznego życia. I ego dominuje, szaleje jak niejeden jeszcze wypije flaszeczkę lub piwo, to ubaw na całego, każdy królem jest, sam dla siebie więc hulaj dusza, piekła nie ma. Taka to natura polska, inna mniej przyzwoita u niektórych. podsycana przez nienawiść skrywaną, fałszywość i zazdrość o byle głupstwo a to w końcu urasta do konfliktów międzyludzkich, społecznych a może i narodowych. Bo jak nie może się dwóch największych polityków w Polsce ze sobą się dogadać i to od lat. I przez to my wszyscy cierpimy, czy nie mogą ze sobą wypić kufla piwa albo flachę i rozwiązać odwieczny konflikt. Chyba, że nie piją albo mają słabą głowę a to znaczy, że to nie Polacy, prawdziwi a tylko podszywani a tacy też bywają. Albo się boją umoczyć pyska, bo obawiają się, że powiedzą prawdę skierowaną przeciwko sobie. Może się okazać, że taki to co innego myśli, co innego mówi, co innego robi. A przy tym słabe mają głowy do myślenia, do rządzenia ale dobrze znają się o dziwo, na grabieniu – do siebie wyłącznie i to korzyści największych. Przy tym nie dadzą się oszukać, bo dobrze potrafią liczyć i wychodzą na swoje i to nie z procentami ale z potęgami, co zabawne. To sztuka bo osiągają korzyści astronomiczne, niższe kwoty ich nie zadawalają. I tak płynie rzeka bogactwa, niekontrolowana. Dlatego jest gra polityczna, walka na całego, o stołek, fotel, posady, najwyższe urzędy, tylko szukają głupich, aby ich kupić obietnicami a głupi, durnie dadzą się złapać na haczyk i rządzą potem panowie karmiąc społeczeństwo, naród z małej łyżeczki od herbaty i topiąc z drugiej strony w morzu nieprzyzwoitości i szydząc jeszcze przy tym w najlepsze. A kiedyś ci, z rządowej sfery biegali po sejmowych schodach wystraszeni ale normalni, zwykli ludzie, dzisiaj to pajace nadęte, panoszący się pozycją i niewiele chcą zrobić, sprawy ważne to be…. nie ten adres, to kolega.Chcę zaznaczyć, że nie występuje tam jedność duchowa, która polityka stawia w innym obszarze i powoduje, że jest on czuły na niesprawiedliwość społeczną i wtedy działa, bo jest ideowcem. Teraz zauważa się tylko znieczulicę i obojętność, oziębłość na wszystkie deklaracje, lecz nie ma się czemu dziwić, w szarym życiu to samo się spotyka, przez tych głupio-madrych. Być może tak się dzieje, gdy tym na świeczniku się poprawi, to o innych zapominają i nie chcą ich znać, bo zmienia się punk widzenia od miejsca siedzenia.. Jedno co charakteryzuje ludzi i to w większości to, to że w momencie jak mu się polepszy i ma się dobrze, to z reguły o innych zapomina nie czując więzi, wdzięczności czy szacunku. Lecz to już sprawa sumienia a prawo życia jest bezlitosne i nie wszystkim to wiadomo…..I to by było na tyle mojego wywodu.Sympatyk