Przemyślenia

25.

MOJE PRZEMYśLENIA.
 
Tak się składa, że większość ludzi, każdy z osobna szuka, słucha sensacji w gazetach, telewizji co dzieje się na świecie a nie spojrzy na siebie, w tumulcie codzienności zapominając o swoim życiu, nie wiedząc, że jest i istnieje mowa własnego ciała, nie słuchając przy tym głosu sumienia, tak jest gdy się chce prowadzić światowe życie. Dopiero i tylko wtedy reagujemy, jak coś zaboli. Należy oczywiście mieć rękę na pulsie i zajmować się powyższymi sprawami ale  w miarę bez przesady, tak dla równowagi psychicznej, każdy z osobna jest dla siebie najważniejszy i to należy mieć na uwadze i pod kontrolą, nie wygłupiając się zanadto i spoglądać na siebie czasem, mając cały czas na uwadze to co najlepsze dla nas. Bo pomijamy wiele spraw, które się w nas toczą i mają wpływ na nasze życie.
Ktoś powie na co to, po co tyle zachodu, przecież i tak nie mamy żadnego wpływu na to co się dzieje.
Sami nic nie zmienimy, zmienić możemy jedynie samego siebie i to będzie z pożytkiem dla nas samych i wszystkich.. Czy sami dla siebie jesteśmy tak ważni, przecież żyjemy jak mówią dla innych i to jest racja ale częściowa. Czy musi tak być zawsze, trzeba znaleźć receptę i sposób na to wszystko, by na jednej płaszczyźnie rozdzielić i podzielić, by nic nie pominąć i nikogo nie skrzywdzić a tym bardziej siebie. To trudne zadanie ale wykonalne.
Z reguły zajmujemy się i zaprzątamy myśli, głowę  co powiedział ten, co tamten, co w domu słychać, u sąsiada jak się ucho przyłoży do ściany, co w pracy gadają ciekawego, jakie nowinki i wieści od przyjaciół i kumpli. Jaki humor ma teściowa, co słychać u sąsiadki i tak w koło, plotka, informacja z pierwszej ręki, sieczka, zwykłe młócenie siana bez przerwy, jak w telewizji. W końcu co nas osobiście to dotyczy, prawie nic. Historia codzienności się powtarza, życie zatacza koło raz za razem, pociągając nas za sobą bez przerwy w obszary bezsensu i bzdury.
Myśli, działania, praca, emocje ciągłe powtórki bez końca a gdzie spokój potrzebny, relaks i wypoczynek? Wydatnie pracując tracimy siły, emocjonując się ponad stan, tracimy energię a w dodatku obciążając serce, jakże ważny organ, w wyraźniej nerwowości będąc rujnujemy siebie na własne życzenie a życie nie daruje nam głupoty.
Wszelkie obciążenia skupiają się na sercu, ze strony fizycznej, psychicznej i emocjonalnej lecz o tym nie zdajemy sobie sprawy, póki jesteśmy młodzi, mając jeszcze silny organizm lecz wszystko ma swoje granice wytrzymałości. Mając zdrowie serce nikt się niczym nie przejmuje, może pokonać niejedną trudność, przezwyciężyć niejedną przeszkodę i zmartwienie, do czasu jak nic nie boli  .
Życie rozgrywa się w przestrzeni serca a świat żyje swoim tętnem dzięki miłości i uczuciom, którym go obdarzamy, bo miłość nadaje im treść i sens. Nie owijając w bawełnę. Lecz nie dotyczy to oczywiście tego serca fizycznego, bo to moto- pompa, ważny organ dla naszego życia w części, ale tego subtelnego serca w sferze emocjonalnej, uczuciowej, znajdującego się w ciele ezoterycznym i astralnym,,, Jak wiemy mamy 7 ciał, 3 na zewnątrz nas a mianowicie: ciało fizyczne, ezoteryczne i astralne oraz 4 ciała do wewnątrz a mianowicie: ciało przyczynowe, duchowe, kosmiczne i nirwaniczne. Odrębność stanowi sfera i ciało mentalne, dotyczące naszych myśli, marzeń i wyobrażeń ale to tak na marginesie. Dlatego tak ważną rolę odgrywa w naszym świecie i rzeczywistości serce tej subtelnej natury, nie wyczuwalne ale doskonałe samo w sobie.  Ośrodek serca jest bardzo ważnym centrum w ciele człowieka. To właśnie dzięki sercu żyjemy tak emocjonalnie, wiążąc się na płaszczyźnie koleżeństwa, przyjaźni, miłości, litości, miłosierdzianiejednokrotnie. To nie jest oczywiście zasługa fizycznej strony naszej natury ale tej doskonalszej, subtelnej, którą przedstawiłem. Nie można pominąć tutaj znaczącego wpływu, jakże doniosłej w tak złożonej strukturze, czakry serca, czyli centrum energetycznego t.j czynnika zasilającego, prosto mówiąc. Przez obecność i wpływ tej czary możemy siebie nazwać człowiekiem czującym, równą istocie duchowej. Czakra serca łączy to, co materialne z tym, co duchowe. Brak harmonii w tym ośrodku prowadzi do dysharmonii całego życia uczuciowego, wywołując zamieszanie i komplikacje w miłości, w jej odczuwaniu, połączonej z brakiem szczęścia. Uczuciowej separacji (emocjonalnego oddzielenia) i braku radości. Bardzo łatwo ten ośrodek zakłócić, zaburzyć przez pogwałcenie praw życia, wyrządzenie krzywd innym, będąc zakłamanym, niegodziwym, okropnym w postępkach, uczynkach i  bezlitosny dla ludzi i stworzeń. Można by wymieniać potworności jakich się człowiek dopuszcza i może się dopuścić, sądząc jak w przysłowiu: hulaj dusza, piekła nie ma. A piekło jest lecz nie takie diaboliczne jak nas straszą, istnieje przecież boska sprawiedliwość i tu i w wyższych światach do których zmierzamy więc warto się nad tym zastanowić, czy warto być złym i nieczulym. Wybór zawsze należy do człowieka, gdyż Bóg obdarzył go wolną wolą!  Wszystkie zadane okropności, bezeceństwa to rany bolesne zadane sobie i innym, świadomie czy nieświadomie ale zawsze, przez naszą zewnętrzną istotę siedzącą w naszej skórze, czyli nas samych.
Więc nie ma usprawiedliwienia, może być tylko własna skrucha i upokorzenie przed Najwyższym.
Rachunek sumienia będzie rzucony na szalę prędzej czy później a od śmierci jak od sprawiedliwości nie można się wykupić. A rany goją się długo i często pozostają blizny. Najbardziej nas “bolą” zranienia emocjonalne, ponieważ ośrodek serca jest bardzo wrażliwym centrum, który ciągle jest narażony na uczuciowe potyczki, walki jak w zawodach sportowych. Każdy z nas potrzebuje miłości, bo dla miłości żyje i przychodzi na świat łaknąc uczuciowego ciepła i obdarzając się miłością nawzajem. Bo miłość jest jedyną prawdą dla której tu (na ziemi) tak naprawdę żyjemy i jesteśmy, do niej zostaliśmy powołani, każdy z osobna. Żyjemy w społeczeństwie gdzie o tym zapominamy, i przestajemy się kierować jedyną prawdą jaką jest miłość. Musimy to zmieniać i przywracać szacunek dla innych przez właśnie miłość bezinteresowną i pomoc. Dlatego należy oczyścić własne uczucia, odnowić nasze życie uczuciowe i zacząć naprawdę żyć sposób wzniosły i otwarty. Cóż nam po zarobionych pieniądzach, jeśli skazujemy się na uczuciową pustkę i wegetację. Musimy zadbać i znowu nauczyć się okazywać wzajemnie uczucia. Nieważne na jakim etapie swojego życia jesteś, ważne żebyś miał odwagę zatrzymać się i spojrzeć na wszystko inaczej z głębokości serca i powiedzieć stop, uczuciowej znieczulicy, egoistycznej wegetacji. Miej odwagę podążać ścieżką miłości i wewnętrznego piękna, jak to robią od lat ci co kochają świat szczerze i bezgranicznie…….
 
I to by było na tyle.
                                                                                                                              Sympatyk

26.

MOJE PRZEMYśLENIA.
Nie zamierzam tutaj odkrywać Ameryki bo wszystkie lądy są już dawno odkryte i poznane lecz… dorzucić chciałbym niejedno spojrzenie płynące z ciekawości, i nie tylko. Mam już taką naturę obserwatora, niby nie patrzę a jednak czuję i odnajduję to co ukryte jest pod osłoną nocy a niewielu to widzi i nie dostrzega. Większość ludzi przegapia to co najlepsze i nad wyraz interesujące, więc dostrzegaj w ludziach to co jest ukryte ” w środku każdego” tego czego nie widać i nie można w żaden sposób zobaczyć gołym okiem a jest na pewno. To coś najwartościowsze i wyjątkowe. Nie każdy ma to samo, bo nie każdy jest interesujący i celebruje na odpowiednich częstotliwościach mózgu, wystarczy spojrzeć w oczy i się wie. Dziecko widzi, chwyta i  czuje od razu, jak i pies kto godny jest przyjaźni i dobry z natury, wyczuwa tak co tu ukrywać. Bo jak mawiał Egdar Poe: „oczy są zwierciadłem duszy” i się nie mylił, sądząc w ten sposób znacznie wcześniej.
Idźmy więc jego śladem i odkrywajmy tajemnicę – nie koniecznie dzisiaj ale może kiedyś, bo warto. To taka mała psychologia, wtedy macie szansę ,że wasze życie ułoży się lepiej, bezpieczniej, sekrety wszystkie wywołują i wzbudzają wrażliwość cały czas pozwalając wniknąć w naturę głębiej niż można sądzić. Wtedy pozna się lepiej niejednego człowieka bliżej, lepiej czy dokładniej a może i sytuację nie jedną, przez to można przewidzieć bieg spraw i jego następstwa, gdy czyta się z oczu człowieka. Oszust i kłamca nigdy nie patrzy w oczy głęboko chyba, że jest dobrym aktorem wysportowanym w tym co robi.. Bo człowiek złożoną jest istotą, nieodgadniętą do końca, co myśli, co robi, czasem w gestach gubi się i wyjawia swe sekrety, ujawnia swą naturę. To taki teatr jednego widza, wszyscy w nim uczestniczymy, bo to taka sieć, gra sceniczna, więc czasem poświęćmy swój czas na tego rodzaju poznanie, podpatrując żonę, teściową, dziecko i szefa..
Przyglądając się czasem drugiemu, prześledźmy jego mimikę, intencje, działania i czyny pod różnym kątem, ze złej i dobrej strony. Poznamy z kim gramy, w jakimś stopniu się ktoś ujawnia, z kim wreszcie mamy do czynienia, jaki ktoś w końcu  jest i co w nim siedzi. Bo nieraz żyjemy z kimś, czy jesteśmy pod jednym dachem przez lata a dokładnie go nie znamy, jakim on jest w rzeczywistości człowiekiem naprawdę. Właściwie człowieka poznaje się w sytuacjach dramatycznych i ekstremalnym. To tak analogicznie jak przysłowie mówi: „przyjaciół poznaje się w biedzie” Ktoś powiedział, że każdy wdziewa maski w zależności od sytuacji, nastroju, humoru lub warunków w jakich jest i się znajduje, czy komuś można więc ufać do końca i powierzyć swoje życie, poświęcając się do reszty. Godne to zastanowienia. Wiedzieć przy tym trzeba, że mężczyźni kierują się logiką a kobiety sercem to jest uczuciem ale nie zawsze to jest regułą, bo w każdej regule są wyjątki.. Od strony psychologii ezoterycznej przyglądając się to charakterystyczne jest to, że jeśli ktoś fizycznie jest mężczyzną, to jego ciało eteryczne najbliższe ciału fizycznemu, rządzi się prawami moralno-etycznymi kobiety, ciało astralne stroną emocjonalną i uczuciową męską. Natomiast jeśli ciało fizyczne jest kobiece to jej natura moralno-etyczna w ciele ezoterycznym jest męska a strona uczuciowa w ciele astralnym czyli świetlnym jest kobieca. To takie zależności a jednakże ważne miejsce należy się sercu, jako centrum, które wszystkim dyryguje i wpływa uczuciem poprzez swoje wibrację na poziomach ciał wyłącznie subtelnych.
Dalej snując wątek i zgłębiając się w powyższe sprawy wyższej rangi nie da uciec się od rozważań filozoficznych, teozoficznych, psychologicznych, metafizycznych i innych. Ciekawość wywołuje refleksje i
pozwala dociekać naturę rzeczy. Nazwijmy więc rzeczy po imieniu, jeśli są to takie zapatrywania, to  trzeba iść od nitki do kłębka, zrozumieć w pełni, jeśli to jest możliwa a przynajmniej zrozumieć jak ja to robię. I w dalszym ciągu wywodu, wszystko nie może jak i miłość istnieć bez relacji między ludzkich w odniesieniu do naszego świata, z tym że miłość, życie i światło te trzy zjawiska są najbardziej tajemnicze, nie można je faktycznie zdefiniować trafnie. Np. światło, co możemy powiedzieć o świetle tyle tylko, że jest i możemy go zaobserwować jako zjawisko a jak powstaje, gdzie jego źródło, to nie na nasz stan wiedzy. To samo dotyczy miłości, tajemnica polega na tym, że nie można jej zrozumieć za pomocą logiki, jeśli jesteś nielogiczny możesz ją przeniknąć, jeśli jesteś logiczny i racjonalny, w żaden sposób nie jesteś w stanie zrozumieć, bo występuje paradoks i całe to zjawisko jest paradoksalne. Kiedy kogoś kochasz, występuje potrzeba związku, zbliżenia dwojga ludzi by coś powstało na płaszczyźnie uczuciowej, by zaiskrzyło musi być ‘ty” i „ja”, związek serc. Jeśli jesteś w samotności jak może pojawić się miłość, jak możesz wchodzić w kontakt, jak możesz kochać chyba, że  egoistycznie. Miłość jest możliwa gdy jest dwoje ludzi połączeni więzłem uczuć, to jest podstawa, a potem następna potrzeba, by dwoje zespoliło się w całość i tu występuje największy paradoks nielogiczności. Tajemnica polega na tym, dwoje on i ona pozostajecie dwojgiem, a jednak w jakiś sposób jednością. To nielogiczne, dwoje kochanków jest dwojgiem i jednością zarazem. Chyba to oczywisty nonsens, znaleźli pomost tam gdzie znika „ja” i „ty”, czy to nie zabawne. Ze związku intymnego powstaje jedność i harmonia i właśnie dlatego, potrzeba dwojga i dwojga, by stworzyć taką harmonię na płaszczyźnie zbliżenia i uczuć. Przy założeniu, że się kochają! To tak jak z płynącą rzeka, zawsze potrzeba dwóch brzegów by powstało koryto, by mogła płynąć rzeka. Innego sposobu nie ma. Rzeka nie będzie płynąć gdy będzie tylko jeden brzeg, tak jest i z ludźmi, nie ma miłości jak jest tylko jedna osoba. Zawsze dwa brzegi są potrzebne by popłynęła woda rzeki, ale spoglądając głębiej pod powierzchnię dwa brzegi połączone są dnem , które je zespala, to natura sama wymyśliła, czy Stwórca, że brzegi zostają połączone by była harmonia. Jeżeli nie będzie połączenia, rzeka nie może istnieć i wpadnie w otchłań. Pozornie dwa brzegi na powierzchni wody, w gruncie rzeczy w głębi rzecznej są jednością wielką na całej długości rzeki. Dlatego miłość istnieje jak rzeka pomiędzy dwojga osobami, przeciwnej płci i tak jak magnes się przyciągają zgodnie z
prawami natury. I to stanowi paradoks, dwoje ludzi potrzeba by rozpłynąć się w miłości i w jedności. Miłość jest głęboką alchemią jak widać, w czym upatruję nadspodziewany fenomen, dlatego zakochani tworzą grę, w której na powierzchni są dwojgiem a poniżej w głębi stają się jednością zespoloną. Tylko przy założeniu, że tych dwojga się kochają i do siebie pasują, nie tak jak pięść do oka. Jeżeli miłość między nimi jest prawdziwa, kłótnie ich nawet się cieszą, bo kłócą się by znowu się kochać, to taka wymiana, by potem patrzeć sobie w oczy. Jeżeli kochałeś to wiesz, że po kłótni miłość osiąga zawsze najwyższy szczyt, zgodnie z prawami fizyki…..       
 
I to by było na tyle.
                                                                                                                              Sympatyk