Przemyślenia

17.

MOJE PRZEMYŚLENIA.
Sytuacja nieciekawa, w zasadzie patrząc na życie, na sprawy, ich bieg, nasze życie nie jest kolorowe, jest źle na wszystkich odcinkach. I sami się przyczyniamy w jakimś niewielkim stopniu. Nasze reakcje, działania skierowane są niefortunnie i są chybione. Chociażby głosowanie, wybory, od których zależy nasza przyszłość i warunki.
Wiele można zarzucić sobie, lecz kto się przyzna do złego? Nikt. Odwagi i wstydu to brakuje. Występują zawsze działania krzywdzące, bo z wielu nie  zdajemy się z absolutnie sprawy. Chciałbym natomiast poruszyć inną kwestię,  może i ważniejszą, subtelnej natury a mianowicie pewnego spostrzeżenia. Wydatnego zaangażowania, na coś co nazywa się pracą, bo w pracy przebywamy prawie pół życia a może i więcej. Ktoś spyta o co chodzi? chodzi o zastanowienie i zrozumienie, jednego. Odpowiem więc tak:
stwierdzam, że  w większości marnujemy swoje życie, czas, zdrowie, najlepsze lata, wysiłek, nasz kierujemy w istocie na rzeczy, które nas nie dotyczą , bo to co czynimy to nie dla siebie, to nie są nasze osobiste sprawy i nie powinny nas obchodzić całkowicie. Pracę, którą się trudzimy, tyle wkładamy serca w nią a otrzymujemy marne korzyści,  nieraz śmieszne zapłaty a śmietankę ktoś inny spija i się bogaci naszym kosztem. Podział jest nierówny, niesprawiedliwy, to zwykłe wykorzystywanie. Nawet nie pewne są emerytury, bo tyle płacą co kot napłakał, w stosunku do państw UE zachodu, 4 do 5 razy mniej, jeśli chodzi o przeciętny zarobek.. Kiedyś mawiano, jaka płaca taka praca. To jakiś odwet, by nas doceniano.
Co jest to nie nasze, nie państwa jak kiedyś a właściciela. Mówiąc prawdę, kiedyś wpajano, że państwo to my i tak rzeczywiście było. Bo państwo roztoczyło opieką nad każdym obywatelem
I było fajnie,  a teraz?  Mamy za to właściciela, który nas wykorzystuje, dosłownie w podły sposób. Kapitalista w polskim wydaniu to hiena, z czego się zrodził, skąd niektórzy majątki zdobyli, wielu ciężką pracę na Zachodzie a inni trudnili się kontrabandą, w legalny sposób. Nie żałuję pieniędzy nikomu, interesów, stanowisk, lecz niech będą dla ludzi, rodaków życzliwi i dobrzy jak ojcowie. Taka postawa jest do przyjęcia, lecz nie przyjmuję by jeden z drugim bogacił się ludzkim kosztem. Tak jak się spotyka, oglądając sprawy w telewizyjnych programach. Lecz władza na to pozwala i przymyka oczy nie wiem z jakiego powodu. Bo przyjmuje te same założenia, bo to wszystko prawica.
Pytam,  co jest polskiego, narodowego, nic! Wszystko wysprzedali, zakłady pracy, ziemie i w końcu ludzi sprzedadzą za niewolników. Wszędzie handel, wymiana interesów.. Co to jest za kuriozum? Sam kraj to studnia głęboka bez idei.
Dawniej pracowałem jak i wszyscy dla kraju, potomnych, przyszłych pokoleń, dla wzniosłej sprawy, idei.
To było coś, duma i nikt nie żałował sił i pracował wytrwale ile sił, i była z tego satysfakcja.
Były efekty, wszystko rosło jak grzyby po deszczu. Była perspektywa. Dziś jest być może to samo w wyobrażeniu niektórych co demagogię sieją. Jak widać na co dzień,  umknęła
gdzieś ta radość, ta przynależność, wywiązanie się z obowiązków społecznych, czasami za marne pieniądze. Ale była pochwała i podziw, że dla kraju! To był patriotyzm Dziś jest polski kapitalizm, ziemia niczyja, bo nikt nie chce pracować, bo się nie opłaci i po co inwestować pieniądze a, że ludzie bez pracy, to co to kapitalisty obchodzi. Kapitalista to człowiek bez serca, liczy się tylko zysk.
Pieniądze są u podstaw, nie państwo, nie naród ale korzyść prywatna, osobista gwarancja.
Tyle myśmy dobrego osiągnęli przez zmianę ustroju, właściwie tośmy się cofnęli wstecz w rozwoju społecznym, upadek jest i to wyraźny a kto szuka zmian, rozwiązań – kapitalista!
Śmiech na sali a większość wierzy tym nowobogackim i ufa. Nie  trudno zrozumieć sytuację,
nie trzecim światem ale czwartym czy piątym, bo nie mamy żadnych dokonań na polu reform społecznych. Tak to oceniam, patrząc na swoje życie i przeszłość. Ktoś spyta dlaczego? Gdyż nic nie jest naszego i nie ma się z czego cieszyć, jak każdy młody żyje z kredytów. W pracy jesteśmy tylko na usługach, posługach czy jesteśmy na czyjeś służbie, jako najemnik. Przyjmując od strony własności, co w dzisiejszej dobie jest nasze, nic – nawet nie jest społeczne, bo skończyły się czasy przynależności, podziału, nie ja, nie ty nie jesteś właścicielem a sługą, niewolnikiem wyłącznie wszystkiego. Większość może nie przyjmuje tego do wiadomości albo się nie zastanawia, mówiąc czy to ważne. Odbieram to tak, że jesteśmy drugi gatunek, jak ktoś chce to w każdej chwili cię z pracy wyrzuci i tyle, nawet nie musi się tłumaczyć a pretekst zawsze znajdzie. Co dziś znaczą przepisy, Kodeks pracy, to na papierze ustawa nie dla tych co mają pieniądze i cię zatrudniają. Tak się składa, że jesteś cały czas na łasce i niełasce „swego pana” – łaskawcy, pryncypała. Czy temat jest wart, by o nim mówić i go poruszać. Dla wiele może wstydliwy, bo powoli nasze morale upada i godność, nie liczymy się jako ludzie, bo w rzeczywistości nami się pomiata, jesteśmy tylko tanią siła roboczą. A w dodatku wpędzają nas w feudalizm a może dalej w niewolnictwo. Tak jak nieraz się słyszy o traktowaniu pracownika i do czego to dochodzi, przez głupotę wpadliśmy z deszczu pod rynnę na własne życzenie. Nie dość tego społeczeństwo dalej jest podzielone, toczy boje ideowe bezsensowne, dla kogo i po co. Łatwo dając się manipulować, ślepo wierząc  politykom, niektórym, czarodziejom, poplecznikom i idolom. Nikt się nie zastanawia, dokąd to prowadzi. Niewielu  ludzi wyciąga wnioski z tego co się dzieje, z sytuacji w kraju a dzieje się źle, bo sytuacja ekonomiczna jest zła, zubożenie całkowite wszędzie a co nas czeka, kto wie? A to tylko przez błąd, że postawiono na niewłaściwego konia. Władza państwowa robi co chce, karmi nas jak chce i czym chce, propagandą piękną. Ludziom to wystarcza, bo pogodzeni są z losem, albo nie mają już sił by walczyć o swoje. Dalej dają się zwodzić, czarować i łapać na piękne słówka, co też lider partii takiego powie święte, jakie wysnuje i stosuje argumenty, chwyty psychologiczne, na tyle przekonywujące, że mu dalej wierzą i ufają bezgranicznie. A premier to największy blagier w historii Polski, mistrz magii, prestidigitator,sztukmistrz czarodziej ze swym finansowym wsparciem, że trzeba przyklasnąć. Brawo panowie, to jest sztuka, nie jest polityka, to coś więcej przysłowiowa bajka. Doceniam sposoby premiera, jego umiejętność, wdzięk i klasę, że trzeba bić brawo, niech nam żyje! Sondaże o dziwo wskazują, że chcemy dalej taki kierunek, popieramy nic nie robienie, nic nie działanie a po co jak wszystko mamy co najlepsze. W słowach pięknie rzucanych jak róże, w obietnicach sięgających Księżyca a może i gwiazd, to się podoba bo gra kapela i toczy się szopka i Mupet show. Dziwne, że nikt się nie śmieje, czy za wesoło jest wszędzie, w domach, na ulicy czy w przedszkolach. Chodzi o te, które się uratowały lub zapomniane zostały przez biurokrację.
Z czegoś trzeba się cieszyć, bo działa wszystko wbrew naturze, wbrew prawu ciążenia, bo dawno powinno niejedno utonąć a pływa. To cud, w naszym kraju, że wszystko się kręci i hula Z jakiego powodu? To niezrozumiałe dla każdego co logicznie myśli i realnie patrzy na świat. Co to będzie, co to będzie, jak inna partia obejmie władza, będzie zgorszenie czy klapa. I tak dalej nie mamy nic do powiedzenia pomimo, że mamy demokrację i wolność, nie wspomnę o niepodległości odległej czy też poległej z własnej przyczyny.
Inne kraje chociażby sąsiednie z południa budują państwo wznosząc na wyższe pietra, a u nas cyrk na kółkach dalej, przepychanka słowna trwa i trwa, wojna domowa bez ognia, bez amunicji ale złowroga, niepojęta dla mądrego. Bo jak długo można wlec armaty, koła nienawiści wszelkiej, jak to ta sama formacja, ta sama ideologia prawica o orientacji centro
czy liberalnej ale prawicowej zawsze, najgorsze bo nie dla społeczeństwa biednego a do elit, klasy posiadającej, jak kiedyś. Za głosem historii więc idą, przyjmując dawną zasadę jakże świetną: jedz, pij i popuszczaj pasa lecz dawno już przekroczono granice przyzwoitości. Jakże złowieszczą, z jakiego powodu, ktoś zapyta – bo zapomina się o ludziach, kraju i służbie dla narodu. Gdy chociaż pojawił się głos jakiegoś jegomościa u władzy, który by przyznał i powiedział: tak nie można, grabić, mamić i się dobrze bawić. Za pieniądze podatnika i nas wszystkich, czy to uczciwe. W mniemaniu tych na świeczniku, każdy wzrusza ramieniem o co w końcu chodzi, władza może, władza powinna korzystać z przywilejów wszelkich a wszystko inne to nieznaczny szczegół, zwykła pomyłka jakby co, dano nam władzę to niech siedzą cicho, bo wprowadzimy z czasem dyktaturę, pozbawimy i wolności i demokracji, bo to przeszkadza, wiadomo w rządzeniu. Gdyby jeszcze raz zaświeciło słońce historii, dało się cofnąć czas, co by to było za szczęście, za łaska nie wpaść pod rynnę ale pod deszcz zbawienny, wejść do wody świętej, zabarwionej na czerwono, kolor się nie liczy, niech tylko zapanowałby dobro, praca i szczęście. Jak widać psychologia działa, nikt się nie skarży, nikt nie podnosi buntu, ludziom odebrano nadzieję przez zmowę i zamysł zagłaskania na śmierć.
Kto przyzna się do błędu, że postawił na niewłaściwego konia, wstydzi się bo będą wytykać inni, że frajer, naiwniak i, że to on jest winien wszystkiemu, bo postawił głos na PO.
Boi się każdy uderzyć w pierś, nie dość, że się pomylił ale daj się zwieść na manowce i wszyscy przez to cierpią a daleko nam do zbawienia i wolności. Należy zdać sobie sprawę, iż wpadliśmy w sidła własnej głupoty i naiwności, bo w zasadzie znaleźliśmy się w sytuacji bez
Wyjścia, gdyż do najbliższych wyborów z górą ponad 3 lata a my powoli toniemy i nie widać brzegu. Po drugi nie ma nas kto obronić, bo nie ma też silnej opozycji, która nie istnieje, bo PIS to żadna opozycja jak nam wmawiają, SLD zostało poniżone, bo elektorat uwierzył w oszczerstwa i w krecią robotę, jaką zastosowała przez lata, polska prawica. Należy zdać sobie sprawę z tego, że stan państwa jest do tej tak umocniony dzięki SLD, która rządziła najlepiej przez 12 lat z górą. I gdyby nie pewne prowokacje i afery nie wiadomo jakby się to skończyło. Nikt nie analizuje przyczyn i kto je wywołał , i jakie jest prawdziwe źródło perfidnego działania. Bo to nie jest przypadek, że tyle występuje fałszywości, wrogości na scenie politycznej widać, że dobrze się uczą od mistrzów, CIA i KGB.
Kiedyś historia oceni niejednych przywódców i ich sprawiedliwie osądzi.I to by było na tyle wywodu, .
Sympatyk

18.

MOJE PRZEMYŚLENIA.
Czego nam w życiu najwięcej potrzeba, ktoś powie: szczęścia, miłości czy pieniędzy, może i
to racja, lecz ja powiem chyba optymizmu – tak sądzę i będę się przy swoim upierał i spróbuję to udowodnić. Tak myślę i jestem o tym przekonany, potem wiary i w trzeciej kolejności nadziei, więc w sferze optymizmu skupmy się na działaniu, podpierając się wolą i myślą pozytywną. Co nam przyniesie takie podejście – same korzyści, tak myślę i twierdzę. Bo żyjąc z optymizmem, to i przyciąga się miłość i szczęście, wszystko przychodzi i ściele się u stóp. Nie daję gwarancji ale warto spróbować, wprowadzić optymizm do swego życia  na co dzień i od zawsze, bo optymizm to fura złota, uśmiechu i pogody ducha. Tego czego najwięcej,brakuje niejednym a może i większości wiem, że dobrze się mówi i łatwo a inaczej wygląda życia.
Zaczynając od podszewki, jednakże nic nie ma się do stracenia, bo za nic się nie płaci. Minimalne ryzyko. Każdy powinien mieć szacunek do siebie i sympatię do swojej osoby, to warunek by zmienić nastawienie i przyjąć nowy kierunek w życiu, nie narzucając sobie niczego, przyjmując, tak od niechcenia, nic na siłę. Kierować się swobodą nade wszystko myśli. Wówczas jest się w stanie otworzyć na miłość i z miłością podejść do innych. Uwzględniając pozytywną relację przy tym,to warunek. Miłość do siebie to nie tylko uczciwość, nie tylko troska o własną godność ale pewna dbałość pod kątem fizycznym ale też pewien model mentalny w głowie, pewne założenie inne niż dotychczas, przede wszystkim do siebie. Trzeba być zarazem świadomy własnej wartości i okazywanie tego na zewnątrz, poza siebie, delikatnie i stopniowo, bez rewolucji i narzucania wizerunku odmiany innym. Będąc w nowej wizji kształtu swojego imienia, należy być niezwykle skromnym, pogodzić się z własnymi błędami, jak również umieć cieszyć się swoimi sukcesami, uznać i porażki, zdobyć się na zrozumienie jednego i drugiego co było powodem i dokonać niejednej korekty, by ustrzec się błędu porażki a podchwycić pasmo sukcesów. Trzeba być gotowy do ciągłego rozwoju i samodoskonalenia powolnego, z konsekwencją przyjętą oraz akceptować swoją naturę i jej istotę. Gdyż przez lata życia taki został wykształcony w świadomości wzór, który musimy uwzględnić i nie burzyć porządku w sobie. W realizacji będąc, najwyższy potem czas aby odrzucić utrzymywany w sobie obraz negatywny swojej osoby, jaki oczywiście jest i z nim
żyjemy. Zacznij myśleć jak na optymistę przystało w pozytywny sposób, wierząc nieustannie w swoje możliwości i wartości, niezależnie jakie są. To pobudza i rzuca nowe światło wiary.Każdy przecież ma jakieś powody aby się cieszyć, być z siebie dumnym na różne sposoby, za różne sprawy,cieszyć się ze swych zalet, oczywiście przed sobą cichaczem. Można również zastanowić się nad sobą, co jeszcze można dokonać, zrobić i zmienić i osiągnąć korzyść i satysfakcję, to popis dla samego siebie, nie mówiąc nikomu. Bo cię wyśmieją.  Chociaż będziemy mieć w pamięci nie wiem jakie szczytne cele, cała psychiczna strona nas koncentruje się przede wszystkim na roli najważniejszej: ma wspomóc nas samych jako jednostkę w pokonaniu słabości, które w nas tkwią, które mają miejsce, bo reagujemy w narzucony stary sposób i co nowe to jak po grudach. U każdego proces ten przebiega inaczej,rozłożony w czasie lecz wszystko jest do zrobienia i w ludzkiej możliwości… Optymista to dobry wizjoner, budowniczy, który widzi we wszystkim dobre rozwiązanie każdej kwestii i problemu i niekończące możliwości, swoje i innych, nigdy nie załamuje rąk lecz walczy o pozytywne dobro. Idźmy więc w jego ślady, śmiało nie oglądając się na nikogo, bo to rozprasza. Jeśli będziesz konsekwentny i uparty osiągniesz swoje cele, prędze czy później,dla swojego pożytku, bądź pionierem i tym razem. Żyj przy tym w harmonii z samym sobą,czerp radość ze wszystkiego co robisz, z tego co dokonujesz, czasami błahego bez znaczenia.Nie odkładaj swego szczęścia na później, twoje życie toczy się codziennie dzisiaj, teraz i być tego świadomy zawsze. Zdejmij ciemne okulary i spójrz łaskawie na świat pozytywnie i ucz się dostrzegać piękna jakie spotykasz, optymizm się wyłania wszędzie, nawet w uśmiechu dziecka.Bo dziecka widzi świat i obecność w nim w radosny sposób i beztroski, bo nie jest zarażony fałszywością i zniekształceniem wewnętrznym, którego dorosły chce na wszelką cenę narzucić.
.Po co dziecko uszczęśliwiać, jak ono ma co trzeba, to jest szczęśliwe, gdy go miłość otacza, ma ciepło i jeść oraz pod kołderką ciepło, jak ma oczywiście takie warunki. Nic nie jest przypadkowe co nas w życiu spotyka, każda rzecz jest na swoim miejscu, ma swoje zadanie do spełnienia, tylko to trzeba dostrzec i rozkoszować się udziałem w życiu. Jeden drugiego uzupełnia, jedno wpływa na drugie i to jest współistnienie, harmonia i pełnia. Należy cieszyć się, że wszystko jest dostępne i wzruszające w swej istocie, nawet kwiat, źdźbło trawy i słońce.Swoje życie uczyń szczęśliwe przez zrozumienie, odczuwanie i świadomość, zrytualizuj pewne przyzwyczajenia przez celebrowanie, niech picie herbaty, czy kawy będzie świętem, rozkoszuj się smakiem i aromatem używek, koniaku i wina, jak to robią gdzie indziej. To wyższa pólka,maniera, klasy czy styl. Wymyśl swoje rytuały, golenie, ubieranie się, czy sprzątanie, gotowanie i jedzenie, tyle innowacji można wprowadzić, wymyśleć, jak dziecko przyjmując życie jak dobrą zabawę np. w weekend dzięki tym zmianom życie zmieni swój charakter, świąteczny i oryginalny, bo własny i nietypowy. Zadbaj o przyjemną atmosferę w domu a być może udzieli się to i rodzinie, znajomym. Sprowadzisz w ten sposób do domu przysłowiowe słońce niezależne od pory roku, bo zawsze będzie ciepło i serdecznie i wszyscy będą radzi.
Wprowadzając optymizm wszędzie ucz się podśpiewywać czasem lub nucić pod nosem a nie
popadniesz w żadną chandrę, przygnębienie czy złość. To wprowadza zwykłe odprężenie jakże potrzebne nieraz, po całym tygodniu zajęć, obowiązków i pracy. Od nas zależy jak będzie przebiegał plan i realizacja życia, jaka doniosłość wyłoni się na pierwszy plan, co będzie miało szczególne miejsce w obowiązkach, co zdecyduje o powodzeniu.
I to by było na tyle wywodu, w części pierwszej.
Sympatyk