- felietony z 2015 roku

 

EXTRA Siemianowice gazeta lokalna

27 sierpnia 2015 ·

W SIERPNIOWYM EXTRA

Z kolekcji Jadwiszczoka

Jedyna taka „Tęcza”

Wybudowany na początku lat 70 – tych XX wieku, DH „Tęcza”, był pierwszym tak dużym obiektem handlowym w Siemianowicach. To było obowiązkowe miejsce gdzie trzeba było zajrzeć robiąc zakupy w centrum miasta.

  Jak to dzisiaj się mówi , było to kultowe miejsce. Nie wiem czy miało to coś wspólnego z otwarciem domu handlowego, ale w tym samym czasie uruchomiono (widoczną na zdjęciu) sygnalizacje świetlna na przejściu dla pieszych. Niebawem jednak sygnalizację zdemontowano ponieważ ruch w tym miejscu był…zbyt mały. Złośliwi natomiast twierdzili, że została zlikwidowana, bo zbyt często się psuła. Nie zmienia to faktu, że przez chwilę zrobiło się „światowo” w centrum grodu Siemiona. „Tęcza” była punktem orientacyjnym nie tylko dla Siemianowiczan. Jeżeli ktoś chciał się spotkać, to teren wokół budynku był idealny. Mówiłeś – spotkajmy się pod tęczą – i każdy wiedział o co chodzi i gdzie to jest. W mojej pamięci utrwaliło się jednak coś innego – bardzo ciekawe i oryginalne jak na tamten czas reklamy eksponowane w witrynach sklepowych „Tęczy”.

Prezentowano wystawy dotyczące bieżących wydarzeń, np. zdjęcia z Dni Siemianowic. Każdy miał nadzieję, że gdzieś na zdjęciach będzie mógł dostrzec siebie. Uwielbiałem (tak jak większość dzieciaków w moim wieku) oglądać wystawiane w witrynach sklepu makiety miasta. Odzwierciedlały one wizje władz miasta, dotyczące rozwoju i przebudowy Siemianowic. Pamiętam projekt osiedla, które miało powstać na terenie PZD „Pokój” przy ul. Śmiłowskiego oraz wokół ul. Pszczelniczej. Pamiętam jak cieszył się mój ojciec, który marzył o wyprowadzce do „betoniaków”. Była jeszcze jedna szczególna wizualizacja, która wzbudzała duże emocje – przyszłe centrum miasta , które miało być przeniesione gdzieś na Bytków.

 Nam chłopakom z centrum, wyjątkowo to nie pasowało. Nie zmienia to faktu, że grupki dzieciaków potrafiły godzinami stać na chodniku i przez szybę oglądać miniaturowe miasto. Nie byliśmy jedynymi, którzy spotykali się pod „Tęczą”. Drugą grupę stanowili emeryci, którzy godzinami rosprowiali przy barierkach drogowych ( takie słupki z rozwieszonym łańcuchem między nimi).

    Wszystko jednak ma swój koniec, może dlatego, że życie nie stoi w miejscu. Budynek DH „Tęcza” zmienił swoje przeznaczenie. Na zakupy jeździmy do ogromnych centrów handlowych. Żeby zobaczyć, jak w przyszłości może wyglądać nasze miasto nie musimy wychodzić z domu, wystarczy włączyć komputer. Razem z barierkami zniknęli też emeryci. Sierpień 2015 rok.

Pozdrawiam.Marian Jadwiszczok

==============================================================