- felietony z 2016 roku

 

EXTRA Siemianowice gazeta lokalna

30 lipca 2016 ·

Zielono nam

Fazaniec, królestwo bażantów

Na zamieszczonych do felietonu zdjęciach utrwalono obecne tereny wokół Rzęsy, Strzelnicy, Bażantarni i Pola Golfowego. W ubiegłym wieku miejsce to było zupełnie inne i zmieniało się co jakiś czas. Gdzie teraz jest Muzeum Miejskie był PGR, którego tereny ciągnęły się aż pod Las Bażantarni.

   Nie istniała jeszcze ulica Chopina, Dworska i Aleja Spacerowa. Widok był niesamowity, na przyległych łąkach pasły się dziesiątki krów z PGR-u.  W pobliskim Stawie Remiza , który istnieje do dzisiaj, w okresie letnim przebywało sporo mieszkańców z okolicy, przychodzili aby zamoczyć się w wodzie. Jednym z nich byłem ja i moi koledzy. Było wesoło, sympatycznie i nawet bezpiecznie.

  Od stawu do krawędzi Lasu Bażantarni w lewo i w prawo były rozległe łąki a w kierunku do granicy z Czeladzią na początku lat 70. było wysypisko komunalne.

  Od strony ulicy Starej Bytomskiej, obecnie Świerczewskiego, teren ogrodzony był częściowo murem, którego części można jeszcze zobaczyć przy ścianie bocznej kamienicy numer 79. W miejscu obecnego parkingu przy ulicy Zwycięstwa, przed zejściem do Rzęsy, wybudowany był tunel – garaż dla lokomotyw kolei wąskotorowej, którego część jeszcze można obecnie zobaczyć. Z łukowego tunelu – garażu prowadził dalej pod ziemią chodnik w kierunku do obecnego Urzędu Skarbowego, gdzie wtedy mieścił się Szyb Park.

 Wspomnianą koleją wąskotorową udawali się górnicy do pracy na Stary Bańgów do Szybu Bańgów. Tory kolei prowadziły wzdłuż ulicy Zwycięstwa, piaskownią, która obejmowała cały teren od obecnego stawu Rzęsa, aż do Bańgowa i Alei Spacerowej przy Lesie Bażantarni.

   Bezpośrednio po zakończeniu eksploatacji piasku i likwidacji piaskowni, powstały z tego tytułu potężne doły które zostały wypełnione wodami podskórnymi tworząc głęboki akwen wodny, pochłaniając wielu amatorów niebezpiecznej kąpieli w tym miejscu. Następnie od strony Bańgowa do piaskowni powstały osadniki pokopalniane eksploatowane przez firmę Haldex, aż do lat 90. XX wieku.

 Później uruchomiono za osadnikami strzelnicę i Staw Rzęsa, w pierwszej jego wersji, którego opiekunem był PZW Koło nr 52. Staw ten nieco inny niż obecnie, w latach 60. podobnie jak Remiza, odwiedzany był przez okolicznych mieszkańców, chętnie zażywających kąpieli. W tamtych czasach staw nazywano „Pański”. Początek lat 90. to już era firmy Landeco, która do tego miejsca nic, a nic nie pasowała, a już obecnie tym bardziej.

 Należałoby wspomnieć jeszcze o Restauracji „ Bażant”, która mieściła się na końcu Alei Spacerowej , przy lesie Bażantarni. Miała spory ruch i odwiedzana była przez wielu spacerowiczów, odbywały się w niej zabawy i przyjęcia weselne. Obiekt niespodziewanie spłoną w latach 80. ubiegłego wieku. Przyległy do Alei Spacerowej Las Bażantarni należący do Lasów Państwowych miał formę lasu dzikiego i władze miasta nie mogły tam ingerować w cokolwiek. Obecnie las jest zadbany, alejki wyczyszczone, pozwalające swobodnie spacerować. Początek XXI wieku to dobry okres dla tych terenów. Po kłopotach z uszczelnieniem Stawu Rzęsa i wykonaniem studni głębinowej, na potrzeby pozyskiwania wody do stawu, rewitalizacji stawu oraz przyległych terenów, można powiedzieć, że Fazaniec, bo tak od lat nazywamy te miejsca, należy do najładniejszych tego typu obiektów w okolicy, którym należy i trzeba się chwalić. Na uwagę zasługuje także Staw Remiza, ze wspaniałymi okazami płazów i przyległym Śląskim Klubem Golfowym. Tereny te przyciągają codziennie mnóstwo mieszkańców naszego miasta , dlatego też życzyłbym sobie wybudowania w pobliżu ulicy Dworskiej dużych parkingów samochodowych i bezpiecznych, dojazdowych ścieżek rowerowych. A gdyby tak stworzyć warunki dla sportów zimowych? Bażantarnia byłaby odwiedzana przez cały rok. Kilkanaście lat temu, powróciły w te miejsca bażanty, tworząc tu swoje królestwo. Powstały sprzyjające warunki dla rozwoju fauny i flory. Gdyby jeszcze zrezygnować z uprawy kukurydzy na miejscowym polu, można byłoby utworzyć profesjonalny punkt widokowy, taki jak przed laty, bo jest co podziwiać.

Chciałbym przedstawić jeszcze wiersz Antoniego Piekiełka mojego wujka , który niestety zmarł w 2016 roku. Zamieszczał na bieżąco kiedyś na mojej stronie swoje wiersze i w 2012 roku umieścił tekst ” Bażantarnia „ , który poniżej przedstawiam :

/ Bażantarnia / Co mogę powiedzieć o swym mieście niewiele nic szczególnego poza tym, że jest. Miasto jak miasto zbiorowisko ludzi środowisko jak wszędzie lecz zawsze jest coś czym się wyróżnia czym się szczyci i c zym można się zachwycić. Takie coś co jest wizytówką drugorzędną w moim pojęciu. Nie plac rynek czy ulica główna ja podziwiam miejsca odludne za miastem teren niezabudowany gdzie ciekawiej płynie czas daleko od hałd i miejskiego mrowiska. To Bażantarnia oczywiście wyjątek jakich mało skrawek ziemi okazały łono natury nasz pomnik przyrody. Lubię tam chodzić by zażyć rekreacji. Bo jest niewiele miejsc w dzisiejszej dobie gdzie można wypocząć pospacerować do woli z ochotą oglądać zieleń w głębi i stawy w oddali. Odetchnąć świeżym powietrzem. To nasz zabytek przemiłyodludnywszak swojski skansen przyrody rodzimej – ukochany. Nie muszę wychwalać nie muszę zachwalać to miejsce samo mówi za siebie – przyjdź i zobacz jak jesteś w pobliżu. W tych stronach, gwarancja murowana. Zakątek a jakże swe piękno przedstawia walory ma i je ukazuje w najlepszysposób. Nie skłamię jak powiem, że z żurnala prawie wzięty Co tu ukrywać Bażantarnia w pełnej krasie po prostu zadziwia. Idąc na wstępie Aleją Spacerową, która prowadzi w bajeczny nastrój w krainę marzeń w milszy fragment siemianowickiej ziemi zmierza prosto pod statuę Siemiona, który na skałce stoi i mile witając zaprasza gości…. A jest tu co oglądać niejedno zachwyca podziwiać można tyle co chwilę inny widok rozbraja fascynuje i rozczula więc przystaję i patrzę z łezką w oku wzruszony obecnością piękna niemalże cudną. Bo dawniej tak tu nie było. W lewo idąc lekko zbaczam i na staw trafiam do samej wodnej oazy, która opływa jak mini ocean „Rzęsa” kałuża duża pośród leśnej wspaniałości. To światek grona kaczek i wędkarski raj przedzielony groblą dla frajdy. I ławek jest tu sporo gdzie można siąść i odpocząć z ulgą po dłuższym marszu. W przeciwną stronę na prawo droga prowadzi do lasku ktoś może pomyśleć, że to ten sławny paryski lasek Buloński lecz nie to nasz Fazaniec niewiele gorszy. Także wspaniały rozległy jak okiem sięgnąć. W lasku jak w parku alejki niejedne wiodą krużganki do ławek przyciętych z bali na modłę natury. Oblicze zdrowia wśród drzew zawieszone poprzeplatane dróg pajęczyną rekreacji dla rowerów i pieszych ścieżek. Co tu gadać wspaniały pejzaż się roztacza wokół z prawej strony szczere pola a dalej teren rozległy to pola golfowe w angielskim stylu. A dalej hen cmentarz niemieckich rekrutów z czasów I i II wojny kto tam w końcu wie pamięta czyja to mogiła….. By lepiej widzieć to na myśliwską wchodzę fortecę i z ambony wybałuszam oczy podziwiam z wysoka niejedno rzucam spojrzenie zerkam na drugi staw mniejszy opodal nazwany „Remizą”. Jest to nie powiem jakieś urozmaicenie jak na miejską możliwość zwykły gościnny teren najlepszy na świecie. Bo nasz siemianowicki. o rety. 28.06.2012 rok

Marian Jadwiszczok

==============================================================